Recenzja książki ""Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk”"


 
Moja znajoma wiedziała, że interesuję się podróżami, dodatkowo wie, że lubię czytać książki. Właściwie każdą wolną chwilę na to poświęcam. Ostatnio podsunęła mi ciekawą książkę ze słowami „Kochana, wiem, że o nim słyszałaś, ale powinnaś też zapoznać się z jego biografią”. No tak, oczywiście, że słyszałam o Panu Aleksandrze Dobie. Jakieś kilka miesięcy temu było o nim bardzo głośno zarówno w telewizji, jak i rożnych gazetach podróżniczych!


Z ochotą więc też przy pierwszej wolnej chwili postanowiłam się zabrać za zgłębianie stron tej lektury. Przyznaję, że bardzo mi zaimponował pan Doba, gdy usłyszałam o nim po raz pierwszy. Przepłynąć Ocean Atlantycki na kajaku to nie lada wyczyn, a jednak pan Andrzej nie jest osobą młodą, więc tym bardziej wzbudził on we mnie duży podziw tym osiągnięciem! Od ilu osób po pięćdziesiątce słyszymy, że najlepsze lata mają już za sobą i teraz nic więcej im nie pozostało jak siedzenie w domu i spokojne przeżycie reszty swoich dni. Pan Doba łamie ten schemat i pokazuje, że w każdym momencie naszego życia mamy prawo realizować własne marzenia. Nigdy nie jest na to za późno tylko musimy naprawdę tego chcieć.

Przyznam się, że postawiłam tej książce bardzo wysoko poprzeczkę. Nie jestem miłośniczką biografii. Lubię takie filmy, ale książki z tego gatunku zupełnie do mnie nie przemawiają. Jednak bardzo dobrze czyta mi się proste historie i taka tez jest tak książka. Napisana prosty językiem, a jednocześnie bardzo wciągająca. Na samym początku książki zamieszczony jest wstęp, który napisał Piotr Chemielnicki. Przedstawił w niej bardzo ogólnie co znajdzie się w książce i co na nim osobiście zrobiło duże wrażenie, gdy poznałam pana Dobę.

Wciągnęłam się w lekturę od pierwszych stron. Niesamowite jest, że każda strona tej książki aż zionie optymizmem pana Olka. Podczas czytania czytelnik łapie motywację do działania i realizowania własnych marzeń. Dodatkowo można znaleźć w niej wiele zarówno śmiesznych historii, jak i takich mrożących krew w żyłach.

Dla miłośników wielkich przygód na pewno uda się znaleźć momenty, które udowodnią innym, że można poradzić sobie w każdej sytuacji. W książce można znaleźć fragmenty, w których pan Olek opisuje jak wyglądała jego podróż, gdy nie miał dostępu do telefonu i przez ponad 60 dni był odcięty od świata. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobiły relacje z walki z żywiołem jakim jest woda. Szczególnie to jak walczył w swoim kajaku z wysokimi falami, które bardzo często spychały jego kajak na zupełnie nieznane wody.

Książka jest idealna właściwie dla każdego z nas. Moim zdaniem nie ma jednej grupy odbiorców, bo każdy może w niej znaleźć coś co go zainspiruje. Przede wszystkim jednak optymizm i zapał Aleksandry Doby pozwala na złapanie bakcyla do życia i rozbudza naszą ciekawość do całego świata. Książkę można przeczytać spokojnie podczas dwóch wieczorów. Trudno jest się od niej oderwać, a czas podczas tej lektury biegnie znacznie szybciej niż normalnie.

0 Comments In "Recenzja książki ""Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk”""